piątek, 23 maja 2014

sprostowanie

bo to tak jest, że w końcu uda się usiąść wieczorem. i mimo, że oczy się zamykają, uda się zacząć "od środka" oglądać to, co dobrego tv daje. a czasem jednak się zdarzy.

i tak to właśnie jest, że to, co zapodali na ekranie, wciągnie do tego stopnia, że (po zimnym rozrachunku) jednak brak snu jest znikomą ceną za doznania kulturalne, będące od paru lat w katastrofalnym deficycie. i nawet można się uśmiechnąć na myśl o takim poświęceniu.

i jest też tak, że z głębi najgłębszej zapatrzenia, zasłuchania, oczarowania wyrwie zew dzieciny. właśnie 5-10-15 minut przed finałem. więc w pędzie wyłącza się wszystko i gna co tchu (bo to np. nie własne łoże, a łoże powiedzmy dziadków), by uspokoić i uśpić po raz kolejny. i okazuje się, że w tym pędzie ten zew nie powtórzył się więcej niż jeden raz, dziecię samo się uśpiło, a kultura jednak została odcięta.

i bywa również, że trzeba gdzieś koniecznie zapisać kilka słów, które chce się pamiętać. i chce się je potem opatrzyć ładną czcionką. i "ubrać" odpowiednio. więc robi się to z dziecięciem pod łokciem, z wygiętą głową, na telefonie. i pod kołdrą, żeby neonowa biel monitora nie zaburzyła ciszy.

i wtedy tak właśnie się zdarza, że zamiast "zapisz" klika się "opublikuj". a dowiaduje się o tym następnego dnia.

i tak już jest, że ważne słowa "idą w świat" jakoś tak bez fanfarów. bez ozdóbek. po prostu.







a kolejny film, którego początku oraz zakończenia nie poznam przez najbliższy dłuższy czas, w którego słowach się zatapiałam, to "Miasto utracone".

6 komentarzy:

  1. Gotowam przysiąc, że wystawiałam tu wczoraj komenta i to sążnistego całkiem! Że mi się właśnie Twój poprzedni wpis podobał. intrygujący, tajemniczy i w ogóle do myślenia taki...

    I że TV bleee przy dzieciorach, bo przerywać nie cierpię.

    Wydało mi się, że kliknęłam: opublikuj, czyś mi go usunęła. Pani Strony?

    OdpowiedzUsuń
  2. :D coś ewidentnie jest z tymi przyciskami w takim razie.
    Komentarz rzecz święta! Kijem nie tknę, jeśli zawiera podstawowe składowe zdania i nie wylewa pomyj personalnych ;)
    Wniosek taki, że pewnie mamy początki Parkinsona, ewentualnie delikatny zespół odstawienny i nam ręce "chodzą" niezależnie od woli. Pokrzepiające :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówisz, że krzepi to? No tak. Gdzie ta ręka?

      Ręka, noga, mózg na ścianie!

      ;)

      Usuń
    2. ... zaczynamy odliczanie. Raz, dwa, trzy, teraz Ty :P

      Usuń

dziękuję :)