sobota, 13 września 2014

pokolenia

kulę się w napięciu. naciągam ścięgna, napinam mięśnie, powoli puszczam bańki powietrza, kontrolując ich tor lotu.
słucham szumu skrzydeł komara.

śpi.
usnęła i teraz muszę się wyplątać w gąszczu zaciśniętych palców, przerzuconych pulpetów łydek i gałgana kocyków. wiem. będzie mi tego brakowało. już zaczyna brakować.
ciekawe, czy świeżość tych wspomnień zostanie na dłużej. ciekawe na jak długo.






zaczynam się domyślać po co babciom wnuczęta...

czwartek, 4 września 2014

szary

szary kremowo - brązowy blok. 
szare pomieszczenia z pokredkowanymi ścianami, które krzyczą o warstwę koloru.
szare miętoszenie trzech par zimnych nóżek w galarecie wczesnego poranka.
szary brzozowy stół w rozgardiaszu śniadania. łaskotki na szarym zielonym dywanie i kanapie w brązowe paski.
szare przepychanki z różowym swetrem i spacer szarym dziurawym chodnikiem do przydrogiego spożywczaka.
szara pomidorówka z ryżem w białej misce z różowo - żółtą łyżką.
drzemka na szarej niebieskiej pierzynie w piórka i pobudka z płaczliwym "mama".
wędrówka w szarym jaskrawozielonym wózku do butelkowo - zielonych wrót szarego przedszkola. powrót w rejwachu szarych pogaduszek i przepychanek.
szare waniliowe jogurty z czekoladowymi płatkami i gorącą herbatą z miodem. nasiadówka pod stosem pluszowych koców przed szarymi niebieskimi Smerfami i Małym Brązowym Zajączkiem.
szare czerwone gardło i smarkate chusteczki obok ciepłego czoła.
szary harmider kolacji. szara pienista biel kąpieli, szare ręczniki w zwierzątka, szare piżamy w wielu odcieniach szarych kolorów.
szare mlaśnięcia buziaków na dobranoc i szuranie w rytm "noski - noski". szara intonacja wieczornych czytanek.
pstryczek - elektryczek. bardzo szary.
szara przytulna cisza kilku godzin przy brzozowym stole z zieloną herbatą, lampką krwistego wina i kilkoma słowami półszeptów.




szarość.
lubię jesień z powodu leniwej szarości rutyny.
zawsze wydawała mi się pełna kolorów.