Ale może się wyrobi. To samo uczucie towarzyszy Ci, kiedy któregoś dnia stwierdzasz, że po długich namowach... dzieci sprzątają. Zaciskasz zęby. I za tydzień znów zaciskasz zęby. I za tydzień. Myślisz: nie jestem niezastąpiona. Myślisz: nie jestem męczennicą. Myślisz: to dla mojego dobra. Kiedyś muszą się nauczyć, co nie? :)
Wiesz, niektórzy są po prostu stworzeni do wielkich rzeczy:odgruzowywanie. Efekty spektakularne, nie da się zaprzeczyć. Tylko chyba wolałabym tego nie widzieć... :)
Brawo! Ciiiiiiii :)
OdpowiedzUsuńtaka prosta czynność, a rozdarcie emocjonalne i spektrum możliwych odczuć godne niejednego opisu niejednego wieszcza. czy wieszczki.
UsuńO rany boskie. Współczuję.
OdpowiedzUsuńNie cierpię tego rozdarcia ;) ach, te życiowe tragedie...
UsuńAle może się wyrobi. To samo uczucie towarzyszy Ci, kiedy któregoś dnia stwierdzasz, że po długich namowach... dzieci sprzątają. Zaciskasz zęby. I za tydzień znów zaciskasz zęby. I za tydzień. Myślisz: nie jestem niezastąpiona. Myślisz: nie jestem męczennicą. Myślisz: to dla mojego dobra. Kiedyś muszą się nauczyć, co nie? :)
OdpowiedzUsuńWiesz, niektórzy są po prostu stworzeni do wielkich rzeczy:odgruzowywanie. Efekty spektakularne, nie da się zaprzeczyć.
UsuńTylko chyba wolałabym tego nie widzieć... :)